niedziela, 8 grudnia 2013

Kiedy mózg mówi stop

Susannah Cahalan „Umysł w ogniu”

Nie wiem czy to za sprawą „Ostrego dyżuru” czy może powód był inny, jednak od dawien dawna lubię obejrzeć pseudo-medyczny serial czy film. „House M.D.” plasuje się oczywiście na miejscu pierwszym i ze względu na obsadę i ze względu na historie pacjentów (a może bardziej historie ich chorób). Zastanawiacie się czasem ile przed nami/naukowcami/ jeszcze nieodkrytych zagadek związanych z funkcjonowaniem naszego organizmu?
Autorką „Umysłu w ogniu” jest amerykańska dziennikarka Susannah Cahalan, która niestety na własnej skórze doświadczyła, jak to jest, gdy twój własny organizm buntuje się przeciwko tobie. I właśnie te przeżycia opisuje w swojej książce.

Pewnego dnia, Susannah zaczęła dostrzegać zmiany w swoim zachowaniu. Najpierw nieznaczne, potem bardziej niepokojące, jakby stawała się zupełnie inną osobą. Wyniki badań lekarskich nie przynoszą żadnych odpowiedzi. Fizjologicznie wszystko zdaje się być w jak najlepszym porządku. Powoli dziewczyna zatraca poczucie rzeczywistości, zdarzają jej się halucynacje, popada w paranoję. Lekarz, do którego zwróciła się po pomoc, zaczyna podejrzewać, że jest to reakcja alkoholiczki po odstawieniu alkoholu. W końcu pojawiają się też napady padaczki. Po jednym z nich, autorka zostaje hospitalizowana. Jednak to dopiero początek drogi do diagnozy. Kolejne badania nic nie wykazują, pojawiają się pierwsze niepewne napomknięcia o leczeniu psychiatrycznym. Jednak w końcu, na horyzoncie pojawia się lekarz, który niczym dr House, prawie w ostatnim momencie, stawia trafną diagnozę (zapalenie mózgu  z przeciwciałami przeciwko receptorowi NMDA). Po miesiącu Susannah może opuścić szpital i powoli kontynuować razem z bliskimi walkę o powrót do swojego 'ja' sprzed choroby.
Wstrząsająca, taka dla mnie była lektura tej książki. Opisy zachowania autorki podczas choroby (które jest w stanie opisać dzięki zapisom video ze szpitala i opierając się na zapiskach swojego ojca z tego czasu) pozostawiły mnie w osłupieniu. Część z nich wydawała się żywcem skopiowana z jakiegoś filmu o opętaniu. Nie mogę sobie wyobrazić, jaki strach musiał towarzyszyć samej autorce jak i jej bliskim przez cały czas jej hospitalizacji. Jaki strach nadal jej musi towarzyszyć teraz, kiedy wie, że choroba może znowu uderzyć. Nie wiem czy potrafiłabym żyć ze świadomością, że już niczego, co widzę i słyszę nie mogę odbierać  jako 100% prawdy… bo może to znowu nawrót choroby i kolejne halucynacje? Czy potrafiłabym być tak silna jak sama autorka?
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik - styczeń 2013 - książka, której wątek oparty jest na autentycznych wydarzeniach.