niedziela, 3 listopada 2013

Zbiorówka nr 2

Kontynuując poprzedni wpis i dzisiaj zbiorowe podsumowanie.

Maeve Binchy „Whitethorn Woods” („Głogowy gaj”)
 

Kolejne spotkanie z Meave Binchy. Za każdym razem sięgając po książki tej autorki mam wrażenie, że napisane one zostały w taki sposób, aby trochę zwolnić nasze zawrotne życiowe tempo. Bo akcja książek, wg mnie, się snuje. Kto oczekuje szybkiej akcji będzie rozczarowany. W tej książce poznajemy bohaterów, którzy są powiązani z irlandzkim miasteczkiem Rossmore. Co ciekawe – w większości rozdziałów historia przedstawiona jest z dwóch perspektyw. Dwoje bohaterów opowiada o tym samym wycinku z ich życia, bądź wydarzeniu, które odbił się na ich życiu. Matka i córka, dwie przyjaciółki, mąż i żona – to tylko niektóre z 'konfiguracji' pojawiających się w tej książce. Najważniejszym atutem tej lektury, i pewnie powodem do tego, że książki Pani Binchy zyskały sobie tak duże grono czytelników, jest to, że opowiada losy normalnych, zwykłych ludzi. Ich historie mogłyby być udziałem każdego z nas, lub moglibyśmy usłyszeć o nich od naszych znajomych bądź sąsiadów.
Kolejna z książek, którą można czytać w długie jesienne bądź zimowe wieczory, gdy wiatr i deszcz hula za oknem.
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik – luty 2012 – powieść obyczajowa & Z półki 2013.

Camilla Läckberg „Księżniczka z lodu"
 
Do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej z książek Pani Läckberg, jednak z przyjemnością nadrobiłam ten brak. Z dużo większą, niż znajomość z książką Pana Jo Nesbo.
W małym szwedzkim miasteczku Fjallbacka zostaje zamordowana Aleksandra Wijkner. Znajdująca się w tej okolicy przyjaciółka Alex z dawnych lat - Erika Falck, zaczyna własne dochodzenie w tej sprawie. Po drodze do rozwiązania zagadki romansuje z policjantem Patrikiem Hedströmem i razem starają się odkryć, komu i z jakich powodów zależało na śmierci dawnej koleżanki.
Bardzo dobrze mi się czytało tą książkę. Z wielką łatwością przeniosłam się do zimnego i śnieżnego rejonu Szwecji. Bohaterowie być może są za bardzo czarno-biali, ale w przypadku kryminału (czy jak ponoć książki Pani Läckberg są nazywane – kryminało-romansu) jakoś wielce mi to nie przeszkadzało.  I być może jestem mniej inteligentna niż wielu z Was, ale prawie do samego końca nie mogłam odgadnąć kto stoi za morderstwem. Podobał mi się klimat, który autorka stworzyła w swojej książce i z chęcią sięgnę po kolejną książkę jej autorstwa. Niech to będzie jedna z moich guilty pleasure.
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik – marzec 2012 – skandynawski kryminał.

Mario Puzo „Rodzina Borgiów”
 
Przyznaję się bez bicia, że nigdy nie czytałam żadnej z książek Mario Puzo. Co pewnie wywoła jeszcze większe zgorszenie – nigdy nawet nie obejrzałam w całości żadnej części filmu „Ojciec chrzestny”. Każda z nich działa na mnie jak wspaniały usypiacz. Pół godziny oglądania i już sobie ucinam drzemkę. Ale postanowiłam, że trzeba być twardym a nie miętkim i postanowiłam stoczyć bój z Panem Puzo. I tak mój wybór padł na „Rodzinę Borgiów w wersji audio, w interpretacji Pana Wiktora Zborowskiego (ach ten wspaniały tembr głosu!).
Rodziny Borgiów chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Głowa rodziny - Rodrigo Borgia, późniejszy Papież Aleksander VI, jego synowie Cezar, JuanJofré oraz córka Lukrecja – oto główni bohaterowie tej książki. Samą książkę określiłabym mianem bardzo 'męskiej'. Ukazuje scenę polityczną ówczesnej Europy (zwłaszcza Rzymu i okolic), bitwy, intrygi polityczne mające na celu utrzymanie się przy władzy oraz jej ekspansję. Bezsprzeczna lojalność i wykonywanie poleceń Papieża nie było tylko oczekiwane od jego poddanych lecz także od jego dzieci. Ile prawdy jest w historii romansu Lukrecji i Cezara? I w tym, że to właśnie Aleksander VI pchnął ich w tym kierunku, aby upewnić się, że Lukrecja nie wystąpi przeciwko rodzinie? Czy to fikcja literacka? Nie wiem, ale postać Papieża oraz środki, do których on oraz jego otoczenie się uciekało napawają słusznie strachem.
A sama lektura? Raczej nie umiałabym przez nią przebrnąć, gdybym nie zdecydowała się na wersję audiobooka. Pewnie gdzieś w połowie utknęłabym i nie miała siły ruszyć dalej. Nie jest to książka historyczna, która przyprawiałaby mnie o szybsze bicie serca. Jak dla mnie wzbudza po prostu letnie odczucia.
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik – maj 2012 – powieść historyczna.

2 komentarze:

  1. czytałam tylko Lackberg i miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, że dobrze się czyta? :) Druga część u mnie już wrzucona na czytnik i będzie czekać w kolejce.

    OdpowiedzUsuń